|
Forum Superschizy Forum Stowarzyszenia Wielbicieli Rzeczy Niekonwencjonalnych oraz International AWoKaDO
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chicken
MOD - Master Of Disaster
Dołączył: 05 Paź 2005
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 20:47, 04 Lis 2005 Temat postu: Księga Druga - "Nie ufaj wyobraźni" |
|
|
Iza. Wysoka, niebieskooka brunetka, taka, która podoba się facetom. Jak zwykle spacerowała po parku Chopina i jak zwykle mężczyźni oglądali się za nią. Reagowała na to ironicznym uśmiechem, była przecież do tego przyzwyczajona… Nie interesowali ją mężczyźni. Powodem były chyba jej nieudane, krótkie związki w czasach, gdy była nastolatką. Z niechęcią je sobie przypominała, za dużo złych chwil, za mało sukcesów. Teraz w wieku 26 lat, miała wszystko, o czym kiedyś mogła tylko pomarzyć – świetną pracę, samochód, szafy pełne drogich kiecek. Była sama, ale nie samotna, męża i dzieci zastępował jej kot, któremu (oprócz pracy) poświęcała całą swoją uwagę. Chociaż wiadomo - puchaty stwór nie zastąpi ciepłego dotyku, męskiej dłoni.
Uwielbiała spacerować popołudniami, kiedy wracała wykończona z biura, dawało jej to ukojenie i czas na rozmyślania, których tak bardzo potrzebowała. Miała, nad czym myśleć. Nikt nie mógł zrozumieć, że jest sama, bo tak chce – matka coraz częściej marudziła, że chciałaby mieć wnuki, koleżanki umawiały ją na randki w ciemno, których miała serdecznie dosyć. Ostatnio jej przechadzki po parku stawały się coraz częstsze i dłuższe, ale nie tylko problemy były tego powodem. Od około sześciu dni widywała w parku pewnego mężczyznę, który uważnie jej się przyglądał. Zaintrygowało ją to bardzo, a może to ten człowiek ją zaintrygował… Pociągał ją, musiała się do tego przyznać i dlatego właśnie codziennie przechadzała się z nadzieją, że znów go ujrzy. Było coś niepokojącego w jego wyglądzie, długie brązowe włosy, rozwiane przez październikowy wiatr, ostre rysy twarzy i głębokie spojrzenie. Chciała, żeby ją zagadał, tak samo jak to miało miejsce w jej wyobraźni. Śniła o nim od pierwszego dnia, w którym go ujrzała, ale jej sny o nim nie kończyły się tak, jakby tego chciała, co gorsze miały bardzo złe zakończenie. Iza nie mogła przypuszczać, że już niedługo to, co na razie dręczyło ją tylko w postaci mar, niedługo stanie się jawą…
***
Obudziła się, gdy było jeszcze ciemno. Pomyślała jak miło spędziła tę noc i wyciągnęła rękę chcąc sprawdzić, czy on nadal leży koło niej, czy może wyszedł bez pożegnania. Poczuła na prześcieradle coś mokrego i trochę lepkiego. Otworzyła oczy i spojrzała na swoją dłoń - krew. Obróciła się i zobaczyła jego martwe, zmasakrowane ciało. Widok ten spowodował, że zaczęła rozpaczliwie krzyczeć. Było tak jak w jej snach, a może nawet gorzej…
W jej głowie kłębiło się mnóstwo pytań – Kto to zrobił? Dlaczego? Jak?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Rosom@k
Imperator Administrator
Dołączył: 03 Paź 2005
Posty: 1509
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 23:54, 04 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
***
-To nie będzie takie proste, na jakie mogłoby się wydawać- uświadomił ją po przyjeździe szeryf. -Mieszkamy w ciemnym, strasznym mieście. Już sama jego nazwa wskazuje, że pełno tu zbirów i złoczyńców. Thiefland - czy to nie dziwna nazwa dla miasta? - mówił dalej. Zrospaczona Iza nie widziała co powiedzieć. Zdołała tylko wydusić z siebie: "ale jak..." -To nie takie proste, jak już mówiłem. Na miejscu zbrodni nie pozostał żaden ślad zbrodni, no, może poza jednym, którego narazie nie udało się nam zidentyfikować.- mówił szeryf.- Co to za ślad?- Zapytała z ciekawością?- To właśnie to. -Odpowidział szeryf. Iza przez dłuższy czas nie mogła uwieżyć w to co zobaczyła. Szeryf pożegnał się. - Dowidzenia szeryfie- odpowiedziała. Mów mi po imieniu - Chuck.- zakończył rozmowę szeryf.
***
Tej nocy Iza nie spała spokojnie, głównie z tego powodu, że zabito jedynego mężczyznę, do którego czuła miętę. Jednak był także drugi powód. Nie spała w swoim domu, tylko u mamy. Nie zniosłaby tej nocy sama. I dlaczego nie zabił jej, tylko akurat jego? Ta myśl nie dawała jej spokoju. Ale najbardziej dręczyła ją myśl o jedynym śladzie. Żadne zwierze nie posiadało tak wygiętego i koślawego pazura.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martuś
Ludź
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 20:56, 23 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Spędzając noc u mamy Iza myślała o swoim dzieciństwie. Zawsze była dobra i miła dla innych ludzi. Teraz gryzły ją wyrzuty sumienia z powodu ostatniego zdarzenia. Postanowiła sam dojść do tego co lub kto zabił jej przyjaciela. Iza jeszcze przez parę nocy nie mogła spać, choć brała różne środki. Nic nie pomogłało - ból który to ,,coś" zadało był tak potworny, że w pewnym momencie zaczęła się zastanawiać czy się nie zabić. Jej myśli krążyły wokół jednego tematu - co lub kto to zrobił.
Nie myślała o niczym innym tylko o pazurze. Dziwnym pazurze, który na pewno nie należał do człowieka. Widziała go tylko raz, ale zapamiętała bardzo dobrze: był sino-czerwony tak jakby skaleczony,już go potem nie widziała, bo szeryf zabronił jej zbliżać się do archiwum.
***
Po paru dniach Iza była już pewna, że musi się wyprowadzić z miasteczka. Wszystko przypominało jej ukochanego mężczyznę, nie mogła znaleźć sobie miejsca nawet w ukochanym parku. Wszystko było jakieś szare i ponure. Postanowiła przenieść się do przyjaciółki do Chin, która wyprowadziła się 5 lat temu z powodu śmierci swojego ojca. Już dawno zapraszała ją do siebie. Monika była jej przyjaciółką od podstawówki, mieszkały na przeciwko siebie, było jej z nią bardzo dobrze i rozumiały się bez słów. Już dwa dni
póżniej siedziały razem przy pysznym cappucino.
Iza od razu opowiedziała jej o śmierci swojego chłopaka. Przyjaciółka wysłuchała całej opowieści z należytą uwagą i skupieniem. Potem nastała taka dziwna cisza, w której był strach i zaduma. Powiedzmy sobie szczerze Monika jej nie wierzyła...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosom@k
Imperator Administrator
Dołączył: 03 Paź 2005
Posty: 1509
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 18:25, 12 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Jednak niedługo przekonała się na własnej skórze, że Iza mówiła prawdę. Ale wtedy było już za późno. Już nie żyła. I gdzie teraz miała pojechać Iza? Na miejscu zabójstwa znaleziono te same elementy co na miejscu zabójstwa jej kochanka. Ale to nie wszystko... znaleziono coś jeszcze...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brian
Postman
Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Barstow
|
Wysłany: Pon 19:41, 12 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
kawałek papieru z tajemniczym tekstem: 'Malwowa 15.. wtorek o północy'... Nietrudno było się domyśleć, że chodzi o jakieś spotkanie. Iza niezwłocznie poinformowała komendanta policji o znalezisku. Ten jednak, ku zdumieniu dziewczyny...
[sorry, że tak krótko... w sumie fajnie, że ten outbook odżył ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosom@k
Imperator Administrator
Dołączył: 03 Paź 2005
Posty: 1509
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 13:03, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
(hah... gdyby nie ja...)
...Wyrzucił kartkę do kosza. "Coś jest nie tak" pomyślała Iza. Postanowiła udać się na miejsce spotkania.
***
Było ciemno. Ciemna uliczka Malwowa leżała w najgorszej dzielnicy Chin, gdzie pełno było Samurajów Jacków i tym podobnych. Na szczęście iza jakoś ich ominęła i dotarła pod numer 15. Spojrzała przez okno i zobaczyła coś strasznego.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rosom@k dnia Wto 23:32, 13 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Conan 18
MOD - Master Of Disaster
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z maista
|
Wysłany: Wto 20:05, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Jakieś dziwne zwierze leżało na łóżku Izy i wypoczywało. Iza nie mogła zobaczyć go dokładniej, bo było ciemno jednak, gdy zbliżyła się stwór ją dostrzegł i rzuciła się w stronę okna, przez które zaglądała Iza. Przestraszona dziewczyna cofnęła się o krok do tyłu i o coś się potknęła...
***
Iza otworzyła oczy, nie wiedziała na początku gdzie jest, miała wielkiego guza na głowie, gdy spojrzała w stronę okna powoli wszystko sobie przypominała, wstała powoli i podeszła do okna, w pokoju było pusto i ponuro a dziwnego zwierzęcia ani śladu. Jednak coś było inaczej, coś...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosom@k
Imperator Administrator
Dołączył: 03 Paź 2005
Posty: 1509
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 23:35, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
było inaczej...
***
Długo zastanawiała się, co potwór robił na jej łóżku w nie jej domu. Przecież miała łóżko pod sobą. Dotknęła go. Było... jakieś chropowate. Wystraszyła się. Dotknęła swojej twarzy poczuła chropowatość i wystraszyła się. Jej krzyk nie brzmiał ludzko. Brzmiał raczej jak...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Conan 18
MOD - Master Of Disaster
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z maista
|
Wysłany: Śro 18:24, 14 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
... Jak skomlenie psa, ale nie takie zwyczajne, brzmiało tak jakby miała chrypkę lub jakby traciła głos po paru godzinnym krzyczeniu. Świat wydawał jej się dziwny był mroczny bez kolorów. Gdy zobaczyła swoje dłonie nie mogła uwierzyć, że są jej były duże bardzo duże pokryte twardą skóro-skorupą a na niej były małe wybrzuszenia takie jakby małe guzy. Nagle usłyszała...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosom@k
Imperator Administrator
Dołączył: 03 Paź 2005
Posty: 1509
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 8:48, 15 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
głos: "HRRAGAHALLLAGUHERSIETH". Rozumiała w nim wszystko. Odpowiedziała takim samym głosem. Obróciła się i zobaczyła swojego byłego chłopaka... ale przecież on nie żył... coś w nim było nie tak... i jeszcze kogoś... to była jej przyjaciółka z Chin... ale przecież ona też nie żyła... Wyglądali jak dwa olbrzymie Formity połączone z robalem z MTV. Poszła do lustra i w szarych barwach zobaczyła to samo... ale nie bała się... była pewniejsza siebie... silniejsza...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chicken
MOD - Master Of Disaster
Dołączył: 05 Paź 2005
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 22:43, 07 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Szeryf Chuck siedząc w swoim gabinecie zastanawiał się co dzieje się z Izą. Nikt nie wiedział gdzie jest, a miała zgłosić się do niego już 2 tygodnie temu! Nagle zadzwonił telefon:
- Szeryf Chuck Adams, słucham?
- Cześć szeryfie, mówi Jack - oznajmił głos po drugiej stronie słuchawki - dostaliśmy informację od matki tamtej dziewczyny...Izy, powiedziała, że córeczka wyjechała do Chin do przyjaciółki.
- Macie adres?
- Tak, podała nam jej adres...
- Załatwcie mi samolot do Chin, jutro z rana wylatuję! - przerwał Jack'owi szeryf
***
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosom@k
Imperator Administrator
Dołączył: 03 Paź 2005
Posty: 1509
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 9:37, 11 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Następnego dnia, w Pekinie, Szeryf udał się na ulicę Tzung-yiang 9/1170, do mieszkania Izy. Nikogo nie było w domu, więc po chwili namysłu wyważył drzwi. Znalazł tylko ślady krwii i dziwnie wykrzywiony pazur. Nie wiedział już co powinien zrobić. Postanowił...
Zaczekać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|